Nazywam się Marysia. Jestem niepraktykującym historykiem sztuki, ale za to praktykującą mamą Stefana i Jadwiśki oraz autorką tego bloga. Czasem "grzebię" też w cudzych tekstach - redaguję albo tłumaczę. Choć dla Miłości przeprowadziłam się do Warszawy i tutaj mieszkam, to w głębi duszy wciąż jestem nieuleczalną lublinianką.